Tytuł: Z ciemnością jej do twarzy
Autor: Keaton Kelly
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Data wydania: 05-05-2011
Ilość stron: 264
Przeczytałam wiele książek o wampirach, wilkołakach, czarownicach czy innych postaciach z nadprzyrodzonymi mocami jednak nie potrafię sobie przypomnieć, aby któraś z nich była tak mroczna, tajemnicza a zarazem tak wciągająca jak „Z ciemnością jej do twarzy” autorstwa Kelly Keaton.
Główną bohaterką powieści jest siedemnastoletnia Ari Selkirk. Z pozoru zwyczajna nastolatka różni się jednak od innych pięknymi turkusowymi oczami oraz srebrzystymi włosami, które wywołują niezdrowe zainteresowanie u innych osób przysparzając bohaterce wyłącznie masę kłopotów i zmartwień. Dziewczynę wychowują Casey i Bruce, którzy adoptowali ją w dzieciństwie po tym jak została oddana do domu dziecka przez swoją matkę, która po tym zdarzeniu zgłosiła się do zakładu psychiatrycznego, gdzie popełniła samobójstwo. Przeszłość Ari i jej rodziny owiana jest wielką tajemnicą a jedynym miejscem, w którym może dowiedzieć się, kim jest i dlaczego została porzucona jest Rocquemore House - szpital psychiatryczny.
Ari wyrusza do Rocquemore House, gdyż chce uzyskać odpowiedź na jedno pytanie nurtujące ją przez całe życie: Dlaczego matka oddała ją do domu dziecka? W szpitalu dowiaduje się, iż jej rodzona matka miała obsesję na punkcie węży i popełniła samobójstwo przeddzień swoich dwudziestych pierwszych urodzin a jedyne, co po niej pozostało to pudełko, w którym bohaterka znajduje tajemniczy list napisany przez matkę a zaadresowany właśnie do Ari. Pozornie list to tak niewiele jednak okazuje się, iż jest to klucz do dalszej części historii.
Z listu dziewczyna dowiaduje się, iż grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo i powinna jak najszybciej uciekać a przede wszystkim trzymać się z daleka od Nowego 2, czyli Nowego Orleanu. Jednak niebezpieczeństwo jest bliżej niż myśli, bowiem niemal natychmiast po wizycie w szpitalu dziewczyna zostaje zaatakowana przez dziwnie wyglądającego mężczyznę trzymającego w ręku nóż. Cudem wychodzi z opresji jednak wie, iż od tej chwili już nigdzie nie będzie bezpieczna.
Ciekawość prowadzi Ari do Nowego 2, miejsca jej narodzin, które kojarzy się już tylko z kataklizmem, który kilka lat wcześniej zniszczył całe miasto oraz zjawiskami paranormalnymi i mroczną, tajemniczą aurą unoszącą się w powietrzu. To właśnie tutaj Ari spotyka sprzymierzeńców, którzy pomogą jej uzyskać odpowiedzi na gnębiące ją pytania.
Bohaterka powoli odkrywa sekrety przeszłości, ale nawet ona nie zdaje sobie sprawy, jakie niebezpieczne może być poznanie prawdy.
„Z ciemnością jej do twarzy” to historia dziewczyny, która każdego dnia zmaga się ze swoimi słabościami i lękami, gdyż jak każdy z nas pragnie akceptacji i miłości. Nawet wizja rychłej śmierci nie jest w stanie powstrzymać jej przed odkryciem prawdy. Prawdy skrywanej od pokoleń.
Wśród natłoku książek o wampirach, wilkołakach itp., trudno znaleźć prawdziwą perłę. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że „Z ciemnością jej do twarzy” Kelly Keaton zasługuje na miano książki wyróżniającej się w tłumie. Oryginalny pomysł, nieszablonowi bohaterowie i bardzo dobre wykonanie sprawiają, iż od książki ciężko się oderwać. Z niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu z tego cyklu. Polecam lekturę.
Moja ocena: 6 / 6
* * *
Kochani, na FB ruszył już oficjalny profil serii zachęcam do polubienia i odwiedzania.
I dla zainteresowanych filmowa zapowiedź książki:
Muszę ją skądś dorwać i przeczytać:). Recenzja ciekawa i zachęcająca. Pozdrawiam!!
Kolejna pozytywna recenzja ;-) Ja w przeciwieństwie do Ciebie - raczej nie sięgam (albo też - nie sięgałam) po książki pełne wampirów, magii i dziwactw, ale "Z ciemnością jej do twarzy" przeczytałam z ogromną przyjemnością!
zdecydowanie muszę ją przeczytać :)
Dziś po nią sięgnę, liczę że spotka mnie równie dobra lektura, jak Ciebie :)
a ja właśnie przeczytałam i jestem pozytywnie zaskoczona; to dopiero moje początki z fantastyką, ale na penwo poszukam więcej takich książek :)
Oj, i jak tu się oprzeć tak pozytywnym recenzjom? Po prostu nie ma takiej możliwości :) Widzę, że czytasz teraz "Crescendo", ciekawa jestem, czy przypadnie ci do gustu - nie wiem, czy po nią sięgnąć...
Ja również już nie mogę doczekać się części kolejnej!
Wysoka ocena i świetna recenzja jeszcze bardziej zachęcają mnie do przeczytania tej książki, którą już wcześniej miałam w planach.
Pozdrawiam serdecznie !
Jaka wysoka ocena! Mnie może książka nie powaliła aż tak, ale przyznaję Ci rację - ma w sobie coś i rzeczywiście się wyróżnia ^^
no nie !
wszędzie widzę tę książkę
to jakaś mania chyba
czy co...
ale nie wiem czy przeczytam
ta książka już czeka w kolejnym stosiku. Mam nadzieję, że niedługo się do niej dobiorę.